No niestety kupne musli zawierają bardzo dużo cukru, przez co są bardziej tuczące od jajka na boczku. Ja na śniadanie mieszam sobie otręby pszenne z suszonymi owocami takimi jak morele czy śliwki. Mówię ci mniamku :)
Anita, a nie masz jakiś „skutków ubocznych” bo takiej ilości błonnika w jedzeniu ;)? Na początek lepiej zrobić sobie mieszankę płatków owsianych i jęczmiennych z orzechami. Ja uwielbiam płatki owsiane zalane jogurtem naturalnym, a na to migdały.
No z tego co czytałam w książce dietetycznej najlepsze efekty daje pomieszanie trzech zbóż. W swoim musli łączę płatki owsiane, żytnie oraz jęczmień lub pszenicę. Do tego w zależności od nastroju dodaje miód bądź kakao ;) czasem świeże owoce.
No ja akurat kupuje już gotową mieszankę zbóż w sklepie ekologicznym. To nie jest musli takie jakie można dostać w każdym discouncie, ale same zboża. Często jem je po prostu z mlekiem i miodem. Czasami do smaku dodaje sobie ziarna słonecznika lub odrobinę oleju sezamowego.
Ja mimo że regularnie uprawiam kulturystykę nigdy w życiu nie mogłem się przekonać do jedzenia musli. Jakoś tak jakby trawę rzuć, wolę porządne normalne polskie śniadanie, a nie coś co jedzą zwierzęta gospodarcze.
A tam przesadzasz, nasze śniadania wcale nie są zdrowe. Lepiej zjeść musli niż razowy chleb. Takie domowej roboty ma dużo błonnika i witamin. Ja uwielbiam właśnie otręby żytnie wymieszane z płatkami owsianymi i polane jogurtem. W lato na wieczór wstawiam do lodówki i rano mam prawie, że lody ;)
No ja natomiast zwracam nie tyle uwagę co łączę, ale ile to ma kalorii. Gdzieś wyczytałam, że śniadanie nie powinno przekraczać 400 kcal, więc tak się staram dobierać płatki i dodatki by akurat znaleźć się w tej granicy. Najbardziej lubię musli z miodem.
Musli to w sumie najlepszy i najłatwiejszy sposób na drugie śniadanie w pracy :) W półeczce trzymam sobie płatki owsiane, jęczmienne, żytnie oraz otręby pszenne. Rano w zależności od potrzeby kupuje do tego orzechy, suszone owoce lub miód i sobie komponuje w przerwie na lunch ;)
Moje musli to mieszanina : płatki owsiane, jęczmienne, otręby jakie kto lubi, suszona żurawina, rodzynki, krojone orzechu włoskie, kilka łyżek sezamu. Wszystko to prażę chwilę w piekarniku, jak zaczynają się rumienić wyjmuję i polewam dwoma łyżkami miodu. Mieszam i studzę, zimne zamykam w słoju. Można jeść z mlekiem, jogurtem, można dodawać do sałatek.
No niestety kupne musli zawierają bardzo dużo cukru, przez co są bardziej tuczące od jajka na boczku. Ja na śniadanie mieszam sobie otręby pszenne z suszonymi owocami takimi jak morele czy śliwki. Mówię ci mniamku :)
Anita, a nie masz jakiś „skutków ubocznych” bo takiej ilości błonnika w jedzeniu ;)? Na początek lepiej zrobić sobie mieszankę płatków owsianych i jęczmiennych z orzechami. Ja uwielbiam płatki owsiane zalane jogurtem naturalnym, a na to migdały.
No z tego co czytałam w książce dietetycznej najlepsze efekty daje pomieszanie trzech zbóż. W swoim musli łączę płatki owsiane, żytnie oraz jęczmień lub pszenicę. Do tego w zależności od nastroju dodaje miód bądź kakao ;) czasem świeże owoce.
No ja akurat kupuje już gotową mieszankę zbóż w sklepie ekologicznym. To nie jest musli takie jakie można dostać w każdym discouncie, ale same zboża. Często jem je po prostu z mlekiem i miodem. Czasami do smaku dodaje sobie ziarna słonecznika lub odrobinę oleju sezamowego.
Ja mimo że regularnie uprawiam kulturystykę nigdy w życiu nie mogłem się przekonać do jedzenia musli. Jakoś tak jakby trawę rzuć, wolę porządne normalne polskie śniadanie, a nie coś co jedzą zwierzęta gospodarcze.
A tam przesadzasz, nasze śniadania wcale nie są zdrowe. Lepiej zjeść musli niż razowy chleb. Takie domowej roboty ma dużo błonnika i witamin. Ja uwielbiam właśnie otręby żytnie wymieszane z płatkami owsianymi i polane jogurtem. W lato na wieczór wstawiam do lodówki i rano mam prawie, że lody ;)
No ja natomiast zwracam nie tyle uwagę co łączę, ale ile to ma kalorii. Gdzieś wyczytałam, że śniadanie nie powinno przekraczać 400 kcal, więc tak się staram dobierać płatki i dodatki by akurat znaleźć się w tej granicy. Najbardziej lubię musli z miodem.
Musli to w sumie najlepszy i najłatwiejszy sposób na drugie śniadanie w pracy :) W półeczce trzymam sobie płatki owsiane, jęczmienne, żytnie oraz otręby pszenne. Rano w zależności od potrzeby kupuje do tego orzechy, suszone owoce lub miód i sobie komponuje w przerwie na lunch ;)
Moje musli to mieszanina : płatki owsiane, jęczmienne, otręby jakie kto lubi, suszona żurawina, rodzynki, krojone orzechu włoskie, kilka łyżek sezamu. Wszystko to prażę chwilę w piekarniku, jak zaczynają się rumienić wyjmuję i polewam dwoma łyżkami miodu. Mieszam i studzę, zimne zamykam w słoju. Można jeść z mlekiem, jogurtem, można dodawać do sałatek.